wtorek, 5 lipca 2016

Czarna Śmierć to na pewno Dżuma?

Rozprzestrzenianie się choroby
   Żeby dało się zrozumieć teorię, którą chce przedstawić, najpierw muszę zobrazować obydwa kataklizmy, które miały miejsce w wcześniejszych latach jak i w późniejszych.

  Czarna śmierć, która ponownie swoimi mackami w 1346 roku sięgnęła w kierunku ludzkość, odważyła się pochłonąć ogromną liczbę ofiar. Szacuje się, że epidemia pochłonęła od 30 do 60% ludności Europy. Dla niej nie miało znaczenia jakiego jesteś pochodzenia, wiary lub ile masz hektarów ziemi.
  Ludzie tłumaczyli sobie to gniewem Stwórcy. Większość u
ważała, że to powietrze i woda są zatrute przez żądnych krwi Żydów. Zabijano, bogom winnych, zakonników, panie lekkich obyczajów, żebraków, wspomnianych wcześniej Żydów, a nawet ludzi z widocznym trądzikiem. Gdy to nie działało, zdesperowani samookaleczali się (dzięki czemu łatwiej wdawało się zakażenie). Zbijano się także w grupki, ponieważ wierzono, że mściwemu oku Pana trudniej będzie ich wypatrzeć. To oczywiście prowadziło do szybszego rozprzestrzenienia się choroby, ponieważ była ona zakaźna. Kiedy zrozumiano, że wspomniane powyżej metody nie pomagają, przestano trzymać się jakichkolwiek zasad moralnych. Rodziny wypędzały chorych. 




   Zaczęto kopać ogromne doły, do których wrzucano wiele zwłok. W jednym grobie można było znaleźć około 10 osób.   
 Naukowcy uważają, że koszmar ten trwał ok. 7 lat. Tak morderczych żniw nie zebrała żadna inna epidemia.

  Oczywiście choroba nie zniknęła od razu. Działała potem miejscowo. Nie pochłaniania, więc tak wiele istnień. 

  Warto też wspomnieć, że terytorium dzisiejszej Polski nie odczuwało tak boleśnie sytuacji w Europie. Głównie dlatego, że dotarły do nas informacje na temat rozpoznania i powstrzymywania choroby. Historycy twierdzą również, że nasi przodkowie dbali o higienę bardziej niż, np. Francuzi i nie przyjmowali zbyt chętnie obcokrajowców, mogących być nosicielami Gniewu Pana.    

   Gdy córka Czarnej śmierci, Dżuma, wprosiła się w życie ludzi oświecenia, trwał rozkwit nauk przyrodniczy, medycyny i matematyki. Dzięki temu zaczęto prowadzić badania, mające na celu dowiedzenie się co lub kto roznosi pałeczkę dżumy (będącą przyczyną choroby). Naukowcy potwierdzili, że to szczury i wszy są winowajcami, a nie biedny Żydzi. Chory szczur umierał po paru dniach, co zmuszało "zakwaterowaną" wszę na zmianę żywiciela. Tym pechowcem oczywiście był nikt inny jak człowiek. Wsza gryząc, zarażała go. 
   Najczęściej to takiego dramatu dochodziło na statkach, gdzie trudno by NIE znaleźć szczura. Zakażeni mężczyźni wychodzili na ląd, zarażając swoich bliskich (zakażenie z człowieka na człowieka było dość trudne, ale możliwe. Główną rolę odgrywały jednak wszy).

   Istnieje teoria, że Czarna śmierć, która wybuchła w 1346 roku wcale nie jest słynną Dżumą z 1894 r. 


   Jak zwolennicy tej teorii argumentują swoje stanowisko? 



  •  Lekarze średniowieczni zalecali 40 dniową kwarantanne, ponieważ zaobserwowali, że Czarna śmierć trwa ok. 37 dni. Dzięki tak długiemu rozwojowi choroby, ludzie mogli się przemieszczać i w ten sposób zarażać na większą skalę. Zaś dżuma trwała ok. 4 dni, co uniemożliwia kontakt chorego z kimkolwiek innym niż lekarzem.
  • Według średniowiecznych kronik, które opisywały wszystkie obserwacje, wynika, że Czarna śmierć była bardzo zaraźliwa. Dżumę charakteryzuje jednak fakt, że nosicielami pałeczki dżumy są szczury, a żeby zarazić się od człowieka, trzeba się nieźle namęczyć. 
  • Według analizy szkieletów ludzi z wspomnianych wcześniej dużych dołów, zastępujących groby, wynika, że nie wszystkie szczątki zawierają pałeczkę dżumy. Jest to jednak kontrowersyjny temat, ponieważ naukowcy badający, mówią: Jest... Nie ma... Jest... Ależ nie ma!
 Tak naprawdę możemy nigdy nie dowiedzieć się, która z teorii jest prawdziwa. Miejmy nadzieje, że Czarna Śmierć będzie obecna tylko i wyłącznie w sztuce i literaturze, a my nigdy nie przekonamy się o jej niszczycielskiej mocy. 

  Czarna Śmierć w...



Muzyce:



Sztuce:

"Triumf Śmierci" Pietera Bruegela.
Czarna Śmierć.
Strój lekarza, odwiedzającego chorego.
Dzieło przedstawiające masowe mordy Żydów w Średniowieczu. 
Literaturze:
     Albert Camus "Dżuma". 

1 komentarz:

E.M.S. pisze...

Już gdzieś czytałam o tym, że dżuma i czarna śmierć to dwie odmienne choroby, ale nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Może kiedyś ktoś odkryje prawdę. Mam tylko nadzieję, że z ciekawości a nie z konieczności.
Pozdrawiam :)